Drukuj

Na pewno dowiemy się niebawem czegoś nowego o historii największego zamku w dolinie Dunajca i Popradu. W Melsztynie wokół reliktu donżonu trwają prace wykopaliskowe prowadzone przez Pracownię Archeologiczno Konserwatorską PKZ. Głównym celem jest zlokalizowanie bramy wjazdowej, a docelowo także zabezpieczenie korony odkrytych murów, otaczających w przeszłości wieżę.

Na razie pośród ogromnej ilości gruzu po usunięciu wielu krzewów odsłoniła się znaczna część schodów prowadzących do wieży od strony wschodniej i wierzchołek murów otaczających donżon. Jak mówi  prowadzący badania archeolog Eligiusz Dworaczyński na obecnym etapie prac trudno określić, czy schody były zamknięte czy otwarte.  Nie wykluczone, że elementy odkopane po ich stronie północnej stanowią relikt bramy. Jest szansa, że po zakończeniu tego etapu prac część murów zostanie odtworzona do wysokości jednej kondygnacji. Znaleziono już sporo ceramiki głownie z XIV, XV i XVI wieku, w której dominują fragmenty naczyń, ale nie brakuje też kafli. Wykopano też wiele drobnych elementów metalowych, fragmentów gwoździ itp. Eligiusz Dworaczyński na te badania czekał dość długo, bo miały się one rozpocząć początkowo już w 1979 roku. W międzyczasie zbadał między innymi zamek w Rytrze oraz bardzo wiele innych zabytków.